pl en
13.11.2025

Czy Polacy wysyłają więcej pieniędzy do Polski w czasie kryzysu?

Kryzys rzadko wygląda tak samo dwa razy. Dla jednych oznacza utratę godzin w pracy lub zleceń, dla innych – gwałtowny wzrost czynszów, rachunków czy rat. W takich momentach pojawia się bardzo konkretne pytanie: czy w czasie zawirowań Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii wysyłają do Polski więcej pieniędzy, czy raczej ograniczają przekazy? Odpowiedź nie jest binarna – zależy od rodzaju wstrząsu, sytuacji rodziny w kraju, kondycji rynku pracy w UK, kursu GBP/PLN i kilku psychologicznych mechanizmów, które uruchamiają się w niepewności.

Co na to badania?

Ekonomiści od lat obserwują, że przekazy pieniężne od emigrantów mają charakter wygładzający dochody rodzin odbiorców. W praktyce oznacza to, że w razie problemów po stronie gospodarstwa domowego w kraju pochodzenia (np. utrata pracy, kosztowne leczenie, skok inflacji czy lokalny kryzys) emigranci często zwiększają wsparcie – przelewy bywają wtedy kontrcykliczne w stosunku do sytuacji w kraju odbiorcy. Równocześnie są zwykle procykliczne względem koniunktury w kraju, w którym pracuje nadawca: jeśli spadają dochody emigrantów, ich możliwości wysyłania też maleją.

Nowsze opracowania dorzucają istotny niuans: w warunkach podwyższonej niepewności w kraju pochodzenia (nie tylko twardego spadku PKB) przekazy pieniężne mają tendencję do rosnącego wsparcia „z wyprzedzeniem”, jako reakcja prewencyjna migranta na ryzyko, które dotyka bliskich. Innymi słowy, niepewność sama w sobie bywa impulsem do większych przelewów.

 

A jak było podczas ostatnich kryzysów?

Globalnie, w pierwszym roku pandemii Covid-19 przewidywano „załamanie” przekazów. Ostatecznie przekazy do krajów o niskich i średnich dochodach spadły tylko nieznacznie (–1,6% r/r w 2020), co Bank Światowy określił jako zaskakującą odporność – część migrantów kompensowała spadki dochodów w kraju poprzez większe, celowe transfery. Późniejsze lata przyniosły powrót do wzrostów.
W Europie i Azji Centralnej obraz był bardziej zróżnicowany: Bank Światowy szacował osłabienie strumieni w 2024 r. o ok. 2% dla regionu (m.in. przez wygasanie przepływów z Rosji oraz słabsze transfery do Ukrainy), ale w ujęciu globalnym 2024 r. przyniósł ponownie wzrost przekazów pieniężnych – co podkreślają zarówno komunikaty Banku Światowego, jak i szersze przeglądy danych o przepływach pieniężnych. Wniosek: odporność przekazów utrzymuje się, choć nie wszystkie kierunki rosną tak samo.
Dla Polski kluczowe jest to, że imigranci w Europie Zachodniej – w tym Polacy w UK – należą do grup, które regularnie wspierają rodziny. Dane Migration Observatory pokazują, że w Wielkiej Brytanii ok. 27% osób urodzonych za granicą wysyła środki za granicę; wśród migrantów spoza UE odsetek ten sięga ok. 32% – co potwierdza skalę kanału transferów jako elementu domowych budżetów. Trend udziałów jest zadziwiająco stabilny w czasie.

 

Co mówią statystyki?

W bilansie płatniczym Polski przelewy pieniędzy od rodaków za granicą są ujmowane w dwóch pozycjach: wynagrodzenia pracowników (krótkookresowo zatrudnionych za granicą) oraz transfery osobiste. NBP w kwartalnych opracowaniach raportuje wartości tych przepływów w mld zł. Dla przykładu, w II kwartale 2022 r. wynagrodzenia Polaków pracujących krótkookresowo za granicą wyniosły 3,9 mld zł i były wyższe niż rok wcześniej, co dobrze ilustruje odbudowę po pandemicznych zawirowaniach.
Z kolei w I kwartale 2023 r. łączna wartość transferów do Polski od emigrantów wyniosła 4,8 mld zł, wobec 4,4 mld zł rok wcześniej. W najnowszych doniesieniach medialnych powołujących się na pełny bilans płatniczy NBP, ta sama kwota 4,8 mld zł została odnotowana również w I kwartale 2025 r. – to stabilność, a nie gwałtowny spadek, mimo wciąż odczuwalnego kryzysu kosztów życia. Razem buduje to obraz wysokiej odporności przepływów do Polski.
W ujęciu europejskim przydatnym drogowskazem są też dane Eurostatu: w 2023 r. Unia Europejska miała dodatnie saldo personalnych transferów i wynagrodzeń z Wielką Brytanią, co wprost wiązano m.in. z przepływami do Polski i Rumunii. To kolejny dowód, że relacja UK–PL pozostaje istotnym i trwałym korytarzem finansowym.

 

Kiedy Polacy wysyłają więcej?

Nagłe problemy krewnych w Polsce
To najczystszy przypadek kontrcykliczności: jeśli bliscy w kraju mają kłopoty, emigranci częściej zwiększają wsparcie, a nawet przyspieszają harmonogram przelewów. Badania empiryczne wielokrotnie pokazywały, że „motyw ubezpieczeniowy” potrafi przeważyć inne czynniki, byle dochód nadawcy w kraju pracy był stabilny.

Kryzys w Wielkiej Brytanii
Gdy źródłem problemu jest kraj nadawcy, przepływy są bardziej procykliczne – jeśli maleją realne dochody Brytyjczyków i migrantów (wysoka inflacja energii, droższe najmy), część osób ograniczy sumy lub częstotliwość wysyłek. W ostatnich latach FCA i ONS szeroko opisywały presję kosztów życia; mimo to, jak pokazują dane o przepływach do Polski, zasadnicza część wsparcia utrzymała się, co dowodzi, że dla wielu gospodarstw te wydatki są traktowane priorytetowo.

Szok natury geopolitycznej i niepewność systemowa
Wojna, skoki kursów i niepewność co do cen energii czy zatrudnienia uruchamiają „odruch zabezpieczenia” – część migrantów zwiększa przelewy wyprzedzająco, nawet zanim materializują się faktyczne straty po stronie rodziny. Mechanizm ten tłumaczy, dlaczego przelewy pieniężne globalnie często wykazują „nadspodziewaną” siłę w trudnych latach.

 

A co z kursem funta do złotego?

Ważnym, praktycznym wyzwalaczem decyzji o przelewie bywa kurs GBP/PLN. W okresach osłabienia złotego ten sam funt „kupuje” więcej złotych, więc część osób wysyła środki właśnie wtedy, by zmaksymalizować wartość po stronie odbiorcy. W drugą stronę – gdy złoty się umacnia, niektórzy czekają na lepszy moment (o ile potrzeby rodziny nie są pilne). Czysto informacyjnie: w ostatnich dniach kurs GBP/PLN oscylował poniżej 4,90, co dobrze obrazuje bieżącą zmienność, ale z punktu widzenia długoterminowego planu ważniejsza jest średnia i ryzyko dużych odchyleń, nie pojedyncze notowania.

 

Co z tego wynika?

Jeżeli kryzys dotyka przede wszystkim rodzinę w kraju, priorytetem staje się płynność po stronie odbiorcy. W takiej sytuacji – zgodnie z logiką kontrcykliczności – większy i/lub wcześniejszy przelew często jest racjonalny, nawet kosztem własnej, krótkoterminowej konsumpcji. Jeśli natomiast ucisk kosztów czujesz przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, kluczowe jest dopięcie budżetu nadawcy: renegocjacja rachunków, przegląd stałych płatności, rozłożenie większego przelewu na dwie transze, aby zachować finansową sprężystość.
W obu scenariuszach pomaga prostota i przewidywalność: stały rytm (np. przelew zaraz po wypłacie), świadome korzystanie z kursu w granicach akceptowalnych widełek oraz możliwość zlecenia transferu po polsku – przez aplikację lub telefon – kiedy sytuacja jest pilna. Tego typu wsparcie w praktyce obniża ryzyko błędów w danych odbiorcy czy pośpiechu przy przewalutowaniu.

 

O ograniczeniach danych i jak czytać liczby bez złudzeń

Warto podkreślić trzy rzeczy. Po pierwsze, statystyki przelewów to sumy netto wielu historii. Równocześnie mogą rosnąć przelewy awaryjne do rodziny A i maleć regularne, „stałe” transfery rodziny B. Oficjalne agregaty są wtedy względnie płaskie, choć indywidualnie odczuwamy silne drgania. Po drugie, część wsparcia odbywa się kanałami nieformalnymi (np. przekaz gotówkowy przy okazji wyjazdu), które w bilansie płatniczym nie są ujęte jeden do jednego. Po trzecie, źródła różnią się definicją pozycji (wynagrodzenia krótkookresowe vs. transfery osobiste), dlatego dobrze jest porównywać w ramach tej samej metodologii i tego samego dostawcy danych.
Mimo tych zastrzeżeń, obraz pozostaje spójny: przekazy do Polski są odporne, rosną lub utrzymują się nawet w trudnych okresach, zwłaszcza gdy niepewność dotyka rodzin po stronie polskiej. W innych sytuacjach obserwujemy raczej wygładzanie – nie spektakularne skoki, lecz elastyczną regulację częstotliwości i kwoty.

 

Podsumowanie

Czy Polacy wysyłają więcej pieniędzy do Polski w czasie kryzysu? Często tak – jeśli wstrząs dotyczy rodziny w Polsce lub rośnie niepewność po jej stronie. Gdy „punkt ciężkości” kryzysu przenosi się na Wielką Brytanię i domowy budżet nadawcy jest pod presją, przekazy zwykle nie znikają, ale bywają bardziej selektywne i rozłożone w czasie. Tak czy inaczej, najnowsze dane dla Polski nie pokazują załamania – pierwsze kwartały 2023 i 2025 zamknęły się na poziomie ok. 4,8 mld zł, co dobrze oddaje trwałość wsparcia. W tle cały czas działa też „psychologiczny kurs” – wielu nadawców próbuje wykorzystać sprzyjający GBP/PLN, o ile sytuacja rodziny nie wymaga przelewu natychmiast.
Jeżeli chcesz, by Twoje przekazy były maksymalnie użyteczne, skorzystaj z usług przelewów z UK do Polski VarsoviaFX – tanio, szybko i bezpiecznie.

Bezpieczne, szybkie i wygodne przekazy pieniężne z UK do Polski - wyślij przelew już teraz!

STANDARD na konto

Pieniądze są dostępne na koncie odbiorcy po upływie 2 dni roboczych

EXPRESS na konto

Pieniądze są dostępne na koncie odbiorcy na następny dzień roboczy

LIVE na konto

Pieniądze są dostępne na koncie odbiorcy natychmiastowo.

Przekazy pieniężne przez telefon

W celu przekazania środków zadzwoń pod numer +442080993767
od£0,00 Wyślij przelew
The Atrium,
1 Harefield Road,
Uxbridge
UB8 1EX
+44 208 099 3767 +44 208 099 3767 +48 22 103 25 25 +48 22 103 25 25

Varsovia FX LTD is registered in England and Wales (company number 08746313).
Authorised Payment Institution regulated by FCA (Ref. No. 767993). HMRC Money Laundering Regulations Number: XHML00000154681.
Registered office / Head Office: The Atrium, 1 Harefield Road, Uxbridge UB8 1EX.

W celu przekazania środków poprzez

Przekaz przez telefon

Zadzwoń pod numer:

+44 208 099 37 67