Rok 2026 zapowiada się jako czas normalizacji bez „fajerwerków”: inflacja w większości gospodarek ma dalej wygasać, a wzrost – choć nierówny – pozostanie dodatni. Na tym tle kursy walut będą w dużej mierze reagować nie na jeden, spektakularny impuls, lecz na sumę kilku przewidywalnych sił: różnicę stóp procentowych, bilans obrotów bieżących, ceny surowców, napływ środków unijnych oraz trwałość dezinflacji. W praktyce dla pary GBP/PLN – kluczowej z perspektywy osób wysyłających pieniądze z Wielkiej Brytanii do Polski – oznacza to scenariusz wąskiego, ale istotnego „przeciągania liny” pomiędzy funtem a złotym. Zanim przejdziemy do wniosków, warto zarysować tło makroekonomiczne i to, co już dziś wiemy o roku 2026.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy w październikowym „World Economic Outlook” podtrzymuje obraz świata ze stopniowo opadającą inflacją i wolniejszym – choć odpornym – wzrostem: globalne tempo ma spaść z 3,3% w 2024 do 3,2% w 2025 oraz 3,1% w 2026. W tej układance gospodarki rozwinięte mają rosnąć ok. 1,5%, a rynki wschodzące nieco powyżej 4%. Ważne: MFW zwraca uwagę na utrzymujące się napięcia handlowe i niepewność polityczną, które mogą dociążyć handel i inwestycje na horyzoncie 2025–2026. To istotny kontekst dla walut wrażliwych na ryzyko, w tym złotego, oraz dla funta, który w przeszłości reagował na szoki handlowe relatywnie silnie.
Po stronie Wielkiej Brytanii najbliższa ścieżka stóp procentowych pozostaje niewiadomą. Bank Anglii utrzymał we wrześniu 2025 r. Bank Rate na poziomie 4%, a dwóch członków RPP BoE głosowało za cięciem o 25‰, co sygnalizuje, że dyskusja o łagodzeniu trwa – choć jeszcze nie zwyciężyła. Tempo wzrostu w 2025 r. było umiarkowane, a Komitet Polityki Pieniężnej powtarza, że patrzy w średni termin, pilnując zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych. Dla 2026 r. rynek bazowo zakłada ostrożne, rozłożone w czasie obniżki – ale ich kalibracja zależeć będzie od realnej dezinflacji w UK.
Istotnym wątkiem dla funta jest też zewnętrzne finansowanie gospodarki. Brytyjski deficyt na rachunku obrotów bieżących w II kw. 2025 r. rozszerzył się do 28,9 mld funtów (3,8% PKB). Ujemny bilans oznacza, że gospodarka musi co kwartał przyciągać zagraniczny kapitał – a w warunkach wyższych globalnych stóp i rosnącej awersji do ryzyka, koszt tego finansowania potrafi się wahać. Na poziomie kursu walutowego bywa to czynnik osłabiający, jeżeli jednocześnie spowalnia wzrost i nie widać szybkich postępów w dezinflacji.
Po polskiej stronie obraz jest bardziej zróżnicowany. NBP w lipcowej projekcji zakłada dynamikę cen zbliżającą się do celu – 3,1% średnio w 2026 r. – oraz wzrost gospodarczy w okolicach 3,1%, przy założeniu niezmienionych stóp procentowych (projekcja techniczna). To środowisko wspiera względną stabilność złotego, zwłaszcza jeśli jednocześnie spływają środki z UE i utrzymuje się solidna nadwyżka w usługach. Rzeczywiście, w danych miesięcznych za lato 2025 widzieliśmy z jednej strony dodatnie saldo na rachunku bieżącym (czerwiec), a z drugiej – przejściowe deficyty (maj, sierpień), co potwierdza, że równowaga zewnętrzna Polski jest zmienna w krótkim okresie czasu, ale bez trwałych sytuacji kryzysowych.
Wyjątkowo ważne dla 2026 r. są ceny surowców. Według najnowszego „Commodity Markets Outlook” Banku Światowego globalny koszyk ma osiągnąć sześcioletnie minima w 2026 r., po dalszych spadkach w 2025 i 2026 r. Szczególnie nośny jest wątek nafty: przewidywany nadmiar podaży („oil glut”) zmniejsza presję kosztową na gospodarki importujące energię, w tym Polskę i – w mniejszym stopniu – Wielką Brytanię. Niższe ceny paliw i żywności to mniejsza inflacja bazowa i łatwiejsza praca dla banków centralnych. Historycznie niższe ceny surowców sprzyjają walutom importerów energii (jak złoty), pod warunkiem stabilnych przepływów kapitałowych i solidnego wzrostu.
Najprościej ująć to w trzech, komplementarnych perspektywach: polityki pieniężnej, zewnętrznych sald i „termosu inflacyjnego” (czyli surowców i regulowanych cen).
Po pierwsze, różnica stóp i narracja banków centralnych. Jeśli Bank Anglii będzie ciąć wolniej niż rynek dziś wycenia, a NBP – trzymać restrykcyjną postawę do czasu potwierdzenia 3-procentowej inflacji w 2026 r., różnica krótkoterminowych stóp może wciąż lekko wspierać złotego względem funta. Z kolei wznowienie cyklu obniżek w Polsce przy wciąż podwyższonych stopach w UK (np. z powodu uporczywej inflacji usług) to scenariusz bardziej sprzyjający GBP. MFW sugeruje, że UK może mieć najwyższą inflację w grupie gospodarek rozwiniętych w 2025–2026, co wymusza ostrożność BoE – a to działa w dwie strony: krótkoterminowo stabilizuje funta (wyższy koszt pieniądza), ale w średnim terminie obniża realny popyt i może studzić napływy kapitału portfelowego.
Po drugie, saldo zewnętrzne. Rozszerzający się deficyt na rachunku bieżącym UK to emisyjny czynnik ryzyka dla funta w okresach wzmożonej awersji do ryzyka. Polska, choć zmienna miesięcznie, korzysta strukturalnie z nadwyżki w usługach oraz z napływu funduszy unijnych – to amortyzuje słabsze okresy w handlu towarowym. Dla kursu GBP/PLN oznacza to potencjalną, umiarkowaną przewagę złotego w „spokojnych” okresach i większą wrażliwość PLN w epizodach globalnego risk-off.
Po trzecie, surowce i inflacja regulowana. Jeśli scenariusz Banku Światowego się zmaterializuje, spadek cen energii do 2026 r. ułatwi kontynuację dezinflacji w Polsce i Wielkiej Brytanii. W warunkach łagodniejszej inflacji NBP może w końcu przejść do ostrożnych cięć, ale przy utrzymujących się różnicach płacowych i popytowych w UK BoE może działać jeszcze bardziej zachowawczo. W krótkim horyzoncie (I poł. 2026) byłby to układ neutralny dla GBP/PLN; w dalszej części roku więcej będzie zależeć od realnych danych o inflacji usług w UK i krajowej aktywności w Polsce.
Warto również pamiętać o poziomach odniesienia. W 2025 r. GBP/PLN poruszał się w szerokim paśmie 4,80–5,05 (według tabel NBP z kwietnia i października), odzwierciedlając falowanie sentymentu i oczekiwań wobec stóp. To dobry punkt startu do rozmowy o 2026 r.: bazowy konsensus rynkowy nie zakłada dramatycznego wybicia poza tę strefę bez nowego, makroekonomicznego impulsu.
W scenariuszu bazowym (łagodna dezinflacja, spadek cen surowców, brak szoków handlowych) kurs GBP/PLN może oscylować wokół średnich z 2025 r., z krótkimi odchyleniami przy publikacjach danych i posiedzeniach banków centralnych. Rynek będzie reagował przede wszystkim na ścieżkę inflacji usług w UK oraz na napływy środków unijnych i dynamikę płac w Polsce. Stabilizacja surowców po spadkach z raportu Banku Światowego powinna sprzyjać PLN, ale równoważona ostrożną postawą BoE.
W scenariuszu „mocniejszego funta” różnica stóp przechyli szalę na GBP. Warunkiem jest jednak brak pogorszenia zewnętrznego finansowania UK – tymczasem dane ONS przypominają, że rachunek bieżący bywa piętą achillesową funta, zwłaszcza w epizodach globalnych zawirowań.
W scenariuszu „mocniejszego złotego” złoty może zyskiwać w „spokojnych” oknach rynkowych. Wtedy GBP/PLN częściej testuje dolne ograniczenia przedziału znanego z 2025 r., zwłaszcza jeśli globalny popyt na ryzyko pozostaje dodatni, a ceny ropy faktycznie korygują zgodnie z projekcjami.
Po pierwsze, planuj transfery „warstwowo”: część środków realizuj wcześniej, korzystając z lepszych poziomów, część zostaw na później – to prosty sposób na uśrednianie kursu w okresie podwyższonej niepewności. Po drugie, zwracaj uwagę nie tylko na sam kurs, ale też na kontekst danych (inflacja usług w UK, publikacje NBP/Eurostatu, decyzje banków centralnych, sygnały z rynku pracy). Po trzecie, pamiętaj, że koszyk czynników w 2026 r. sprzyja raczej stabilizacji niż dużym trendom – co zwykle zachęca do transakcji częstszych, ale mniejszych kwotowo.
Właśnie w takim podejściu przydają się proste narzędzia operacyjne i powtarzalne szablony odbiorców. Usługi typu VarsoviaFX – nastawione na przelewy z Wielkiej Brytanii do Polski – pozwalają szybciej reagować na krótkie „okna” dobrego kursu, a czytelne potwierdzenia ułatwiają porządek w historii transakcji.
Instytucje publiczne rzadko publikują wiarygodne punktowe prognozy kursów walutowych, dlatego w tym tekście opieramy się na twardych zmiennych, które historycznie najlepiej tłumaczą ruchy FX w średnim terminie: różnicach stóp realnych, bilansach zewnętrznych i cenach surowców. W 2026 r. każdy z tych filarów „pracuje” na rzecz dość wąskiego pasma wahań GBP/PLN – co nie wyklucza krótkich, dynamicznych zrywów po publikacjach danych czy decyzjach banków centralnych. Dobrze przemyślany plan transferów i jego systematyczne wykonanie często okazują się skuteczniejsze niż próby wyczekiwania najlepszego kursu w danym dniu.
Varsovia FX LTD is registered in England and Wales (company number 08746313). Authorised Payment Institution regulated by FCA (Ref. No. 767993).
HMRC Money Laundering Regulations Number: XHML00000154681. Registered with the Information Commissioner’s Office (ICO) as a Data Controller (Registration No. ZA132340).
Registered office / Head Office: The Atrium, 1 Harefield Road, Uxbridge UB8 1EX.